****
-Jesteśmy na miejscu – powiedział już bardzo znajomy mu głos. – Narutooo! Obudź się.
-Nie śpię – odpowiedział owy chłopak wysiadając z taksówki.
Wkrótce w ślad za nim udał się jego przyjaciel.
-Ta, ciekawe kto przed chwilą mruczał ,,Jak przyjemnie, nie przestawaj
tygrysku” – ledwo co zdążył powiedzieć to zdanie już dostał po pysku od
zarumienionego blondynka. – Jesteś słodki jak się rumienisz i tak seksownie
mruczysz.
-Nie błaznuj, w poniedziałek idziemy do nowej szkoły. A ty już teraz zachowujesz się jak pacan. Boję się co
się stanie jak zobaczysz cheerleaderki. –powiedział widząc śliniącego się już Kibe.
Naruto wiedział jak zareaguje brunet. W końcu nie bezpodstawnie mówią na nich
,,papużki nie rozłączki” Znają się od przedszkola. Kiba jako jeden z niewielu nie
bał się zadawać z ,,sierotą”.
Jednak Naruto nią nie był. Miał ojca chrzestnego – Jirayę
który z chęcią opiekował się swoim bratankiem. Bardzo lubił blondyna, chociaż
ten nazywał go Ero-senninem nie przeszkadzało mu to. Gdyby nie on całkowicie by
się załamał po śmierci swojego brata. A tu miał takiego mini Minato, może nawet
lepszego od swojego ojca.
Doszli po dom Gaary, a właściwie jego rodzeństwa – siostry
Temari oraz brata Kankuro.
Naruto już kierował swoją zgrabną piąstkę do drzwi jednak te
otworzyły się a zza nich pojawił się Gaara - drugi najlepszy przyjaciel blondyna. -Cześć –
przywitał się.
Nie musiał długo czekać , gdyż już po chwili na szyję
rzucili mu się kumple.
- Nie widzieliśmy się tylko dwa tygodnie – powiedział rudy,
jednak wiedział on, że to były aż DWA TYGODNIE. Gdyby nie głupie rodzeństwo,
które chciało ,,spędzić ze swoim młodszym braciszkiem trochę czasu, zanim
pójdzie od college” wypoczywałby z nimi na słonecznej plaży w Los Angeles. Na
tę myśl tylko ciężko westchnął.
- I jak tam słoneczne
Los Angeles ? – spytał z udawaną obojętnością.
- E, tam wcale nie było tak fajnie. Wiesz sam piach i trochę
wody – nic takiego – odpowiedział blondyn.
- Jak to nic takiego?! – wdarł się w słowo Kiba – Były tam
takie la….. – nie zdążył dokończyć przez zgrabną kostkę Naruto który w tej
chwili patrzył się z wyrzutem na przyjaciela.
-Nie przejmuj się nim. Przecież go znasz taki pacan z niego
-I kto to mówi – powiedział pod nosem Gaara sprytnie by nikt
go nie usłyszał.- No to co jedziemy? Wypakujemy swoje rzeczy do mieszkania, odpoczniemy, a potem pozwiedzamy okolicę. Możemy też wstąpić na ramen. Co wy na… - jednak znowu nie dane było mu dokończyć.
-Raaaamen! – krzyknął radośnie blondyn wsiadając już do
taksówki
-Raaaaamen!! – rzucił Inuzuka podskakując wesoło w ten sposób naśladując przyjaciela
Chwilę potem i on był w taksówce.
-Głupki – rzucił tylko Gaara idąc ku zamykającej się
taksówki – Nieeee!!!! Czekajcie!
****
Już po 1 godz stali ze swoimi bagażami przed swoim nowym
mieszkaniem. Dosyć niezgrabnie poczłapali po schodach targając swoje walizki.
Przekręcili kluczyk w drzwiach po ty by po chwili puścić swoje bagaże na ziemię
i zająć najlepszy pokój. Naruto okazał się najszybszy gdyż miał zawsze o wiele
więcej energii niż towarzysze. Zajął sobie sypialnie z 4 miętowymi ścianami. Na
jednej z nich znajdowała się ogromna tapeta przedstawiająca niebo na którym
widnieje słońce, brązowy piasek oraz piękne błękitne fale. Pod ową ścianą
znajdowało się wielkie łoże z jaskrawo żółtą narzutą. Obok były drzwi balkonowe,
a dalej ścianka meblowa z przyjemną odmianą drewna , podobną do tej z której
były panele. Na ten widok tylko westchnął. Po czym rzucił się na łoże i zasnął.
****
W tym samym czasie pewien czarnooki egoista usiadł na
kanapie. Chciał sobie wszystko poukładać poczynając od domowych robótek kończąc
na …. Domowych robótkach. Gdyż dzielił mieszkanie z 2 chłopakami. Nie powiedziałby,
że z głupkami co to to nie. Byli
inteligentni, lecz jeden z nich był leniem dla którego wszystko jest kłopotliwe,
a drugi był lekko wkurzający.
O wilku mowa – pomyślał patrząc na mlecznookiego siadającego
tuż obok niego.
- Co tam Sasuś ? –zapytał wyrywając czarnookiego z zamyślenia,
westchnął - Dopiero co wprowadziliśmy
się do tego cudeńka, a ty już rozliczasz sobie wszystko, jakby nie można było
tego zrobić potem. Za bardzo to wszystko komplikujesz.
-Gadasz jak Shikamaru. – powiedział patrząc na plik kartek
znajdujący się w jego rękach.
-Co ja ? – spytał wysoki chłopak wchodząc do pokoju.
-Nic, nic -
odpowiedział Sasuke nadal pisząc coś na tych swoich kartkach.
-Wiecie, mam taki pomysł – powiedział długowłosy skupiając
na sobie uwagę przysypiającego już Nary – Nie znamy jeszcze sąsiadów. Może by
tak przejść się po kilku mieszkaniach, przynajmniej tych na naszym piętrze.
-Mhym – odpowiedzieli jednocześnie
-No może byście mnie posłuchali co?!
-Po co mamy cię słuchać skoro i tak wiemy, że wypalisz z jakimś
durnym pomysłem typu : poznanie sąsiadów czy pozwiedzanie okolicy.
-Akurat zgadłeś. Chodź - rzucił podnosząc Sasuke i Shikamaru z kanapy.
Chłopaki niezdolni już zaprotestować założyli kurtki wzięli
klucze i ubierając bluzy wyszli z
mieszkania
****
No i to by było na tyle 1 rozdziału. Co do tego LA , to Naruto i Kiba byli tam w wakacje. Wszyscy mieszkają w Tokio i dojdą nowi bohaterowie. Jak wam się podobało ? Liczę na komentarze pa ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz